Wspieramy pacjentów z Przewlekłą Chorobą Nerek (PChN) oraz ich bliskich, pomagamy im uporać się z przeciwnościami, jakie niesie konieczność leczenia zachowawczego, zmiany stylu życia czy terapii nerkozastepczej.

+48 5605 448 693

osod@osod.info
ul. Wilczy Stok 12; 30-237 Kraków

Aktualności

Poniedziałek - Piątek

09:00 - 17:00

+48 501 781 723

osod@osod.info

ul. Wilczy Stok 12

30-237 Kraków

Follow Us
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Moje Nerki  >  Pij mleko, będziesz wielki …miał problem…!

 

 

Zastanawiałam się dość długo, jak „ugryźć” temat fosforu, aby był jasny i czytelny i … długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego „klucza”.  Temat jest bowiem trudny.  Jak pogodzić fakt, że od wczesnych lat jesteśmy uczeni przez rodziców, później w szkołach, że mleko jest zdrowe, a raptem przychodzi lekarz i stanowczym tonem oświadcza, że tak nie jest i zabrania nam spożywać tego od tysięcy lat dobroczynnego napoju. Czy na pewno nasz lekarz się nie myli?

Przypomnijmy sobie kilka faktów z życia chorego dializowanego. Po pierwsze – pacjent dializowany oddaje mniej moczu lub go nie oddaje wcale, a co za tym idzie, substancje, które powinny się z tym moczem wydalać, pozostają w organizmie. Niektóre z nich nazywamy toksynami, czyli truciznami mocznicowymi, co znaczy, że nie są one korzystne dla naszego organizmu, a mówiąc bez ogródek zatruwają organizm pacjenta z niewydolnymi nerkami.

Po drugie, nawet jeśli chory dializowany mocz oddaje, przykładowo 2 litry w ciągu doby, to nie znaczy, że jest zdrowszy od pozostałych pacjentów, którzy moczu nie oddają. To znaczy jedynie tyle, że ma większy komfort życia, ponieważ może wypić więcej płynów Jednak  o tym, czy dializa ma trwać cztery czy cztery i pół godziny zadecyduje lekarz na podstawie wyników badań krwi, w której gromadzą się trucizny w mniejszym lub większym stopniu.  Taka sytuacja, od kiedy pamiętam, zawsze zadziwia pacjentów, pytają wówczas: dlaczego tak długo trwa dializa, skoro ja tyle moczu oddaję i się prawie nie przewadniam?  Odpowiedź nie jest łatwa, ponieważ wymagałaby ona szczegółowego wyjaśnienia zasad funkcjonowania poszczególnych składowych naszych nerek, a z tym boryka się niejeden student medycyny i niejeden lekarz przygotowujący się do egzaminu specjalizacyjnego.

Nasze nerka jest doskonała i jeśli jest zdrowa potrafi sobie poradzić praktycznie z większością składników naszego organizmu: zatrzymać, jeśli jest taka potrzeba, wydalić, jeśli jest ich za wiele, zwrócić do krwi, jeśli organizm ich potrzebuje. Jest jeden warunek- nerki musza być zdrowe.

W ten sposób dochodzimy do sedna sprawy, czyli tematu naszego dzisiejszego spotkania: FOSFORU.

Tak właśnie jest z fosforem, pierwiastkiem o wielu obliczach, zależnie od naszego wieku, pracy nerek – może być bardzo pożyteczny, ale w nadmiarze może okazać się dla chorych dializowanych trucizną, która nie zatruje od razu, ale zatruwa powoli i skutecznie.

Dla zainteresowanych nadmienię, że fosfor, oprócz roli składnika pokarmowego cechuje się różnymi, niekiedy przerażającymi wręcz właściwościami. Przykładem jest fosfor biały – jedno z groźniejszych oblicz tego pierwiastka. Jest to bardzo groźna substancja, składnik bomb zapalających, które między innymi zniszczyły Londyn podczas nalotów niemieckich czy Drezno podczas nalotów aliantów. Bomby fosforowe zrzucane razem z napalmem przez Amerykanów w Wietnamie powodowały spalenie całych wiosek dosłownie w ciągu minut. Palący się fosfor biały osiąga temperaturę do 1300 st. C i co więcej, ulega samozapłonowi. Kolejny przykład to nawozy fosforoorganiczne jako środki ochrony roślin- związki potrzebne, ale zatrucie nimi jest bardzo niebezpieczne.

I wreszcie nasz zwykły fosfor, zawarty w naszych posiłkach. Jest on powszechnym składnikiem wielu pokarmów, głównie białek.  Do produktów bogatych w fosfor należą: ryby, ryby wędzone i konserwy rybne, mleko, sery podpuszczkowe dojrzewające, wędliny, czerwone mięso, podroby (np. wątróbka), drób, suszone owoce, rośliny strączkowe, jajka, kasze (np. gryczana), otręby, płatki zbożowe, ciemne pieczywo, migdały. Długo by wymieniać… Obecnie do żywności dodawane są również fosforany w celu przedłużenia jej terminu przydatności do spożycia, ale również po to, aby związać wodę podczas obróbki termicznej, co powoduje zwiększenie wagi końcowej produktu. Fosforany pozwalają także na ograniczenie rozwoju niektórych drobnoustrojów. Ten dodatek to koszt cywilizacji, dzięki której produkty, które spożywamy nie wywołują zatruć, biegunek, ale kij ma zawsze dwa końce.

Tym drugim końcem w przypadku chorych dializowanych jest gromadzenie w ich organizmie związków fosforowych, które służą m.in. do konserwowania żywności. Dla przykładu, takie związki, jak E 338 do E 452 to substancje zawierające kwas fosforowy.

Wiemy zatem, że fosforanów w żywności jest dużo, właściwie trudno znaleźć posiłek, który ich nie zawiera. Ograniczanie spożywania produktów fosforanowych sprowadza się przede wszystkim do ograniczenia spożywania produktów konserwowych, ryb, serów podpuszczkowych, mięs i wędlin poddawanych procesowi konserwacji (puszki, produkty paczkowane).

Dlaczego nadmiar fosforu jest szkodliwy dla chorych dializowanych?

Nasz organizm funkcjonuje w ten sposób, że każdy nadmiar lub niedomiar może być szkodliwy. Tak jest z glukozą – nadmiar wywołuje cukrzycę z ciężkimi powikłaniami, niedomiar śpiączkę. Tak jest z potasem, o czym drodzy Pacjenci dowiedzieliście się z poprzedniego artykułu.

Tak jest również z fosforem. Wyjątkowo rzadko u chorych dializowanych dochodzi do niedoborów fosforu i dotyczy ten stan niektórych chorób towarzyszących. W ogromnej przewadze chorzy dializowani borykają się ze zbyt wysokimi stężeniami fosforanów we krwi, które są bardzo szkodliwe.

Jest tak dlatego, że w warunkach prawidłowej pracy nerek 90-95% fosforanów ulega przesączeniu w kłębuszkach nerkowych do moczu. Skoro nerki nie pracują, fosforany pozostają we krwi chorego dializowanego.

Ich szkodliwość, kiedy „krążą” w nadmiarze we krwi, polega głównie na tym, że fosforany wchodzą w reakcję z wapniem, tworząc nierozpuszczalny fosforan wapnia. Wytrawny chemik powiedziałby: powstający fosforan wapnia jest praktycznie nierozpuszczalny w roztworze i tworzy biały osad. U pacjenta dializowanego ten „biały osad” (rodzaj kamienia) osadza się w naczyniach, mięśniach, sercu, właściwie w większości tkanek, wywołując tzw. zwapnienia przerzutowe. To właśnie dlatego w tej grupie chorych tak szybko postępuje miażdżyca naczyń, a pacjenci dializowani z wysokimi fosforanami zapadają wielokrotnie częściej na zawały mięśnia serca oraz udary mózgu.

Myślę, że już dość Pacjentów wystraszyłam, teraz czas na wskazówki, aby do takich sytuacji nie dochodziło.

Po pierwsze – dieta z ograniczeniem posiłków wysokofosforanowych, przede wszystkim konserwowanych. Należy zupełnie wykluczyć z diety potrawy, które z uwagi na wyjątkowo wysoka zawartość fosforanów są bardziej szkodliwe, niż korzystne, należą do nich sery podpuszczkowe i nasze nieszczęsne mleko.

Po drugie – odpowiednio długa dializa na sprawnej przetoce (lub cewniku) po to, aby nadmiar fosforanów mógł być usunięty przez odpowiednio dobrany dializator.

I na koniec – współpraca z lekarzem w kwestii dawkowania preparatów wapnia, witaminy D oraz innych leków, które wiążą fosforany w przewodzie pokarmowym.

A nie mówiłam, że nie będzie łatwo?

dr Marzena Janas

Treść OSMN służą wyłącznie celom informacyjnym i edukacyjnym. Nasza strona internetowa nie ma na celu zastąpienia profesjonalnej porady medycznej, diagnozy lub leczenia.
OSMN nie ponosi odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji zamieszczonych na stronie.
Skip to content