WSPOMNIENIE O PROFESORZE ZBYLUCIE TWARDOWSKIM
Z żalem pożegnaliśmy prof. Zbyluta Twardowskiego. Cieszę się, że dane było mi i pacjentom poznać tego światowej sławy nefrologa. Jego życie było niezwykłe i piękne. Odszedł tylko fizycznie ale tak naprawdę pozostaje w naszej pamięci przez to co zrobił i to jaki był.
Co roku mieliśmy okazję spotykać się z nim podczas przedświątecznych Wigilii organizowanych przez Stowarzyszenie dla pacjentów dializowanych i ich bliskich. Dla nas był pełen życzliwości i sympatii. Nie czuliśmy dystansu miedzy pacjentem a profesorem – po prostu był. Tworzyliśmy grupę związaną tym samym tematem. Opowiadał nam o swoim życiu i o swoich wynalazkach.
Dla Stowarzyszenia był przyjacielem od kiedy powrócił na stałe do Krakowa. Tak naprawdę to on sam nas znalazł. Podczas Zjazdu Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego we Wrocławiu podszedł do mnie po mojej wypowiedzi i nieśmiało zapytał o to co robię i o Ogólnopolskie Stowarzyszenie Osób Dializowanych. Jego ciepła rozmowa i widoczne zaangażowanie od razu budziło zaufanie. Okazało się, że w całym swoim życiu i ogromnej pracy naukowej miał na względzie przede wszystkim pacjentów z chorobami nerek. Poświęcił się nie dla tytułów naukowych, nie dla zaszczytów tylko żeby pomagać ludziom.
Następne spotkanie to dla mnie bardzo sympatyczny moment. Kiedyś trafiliśmy przypadkiem na siebie na Kleparzu w Krakowie. Bardzo lubię chodzić na Stary Kleparz i chłonąć jego atmosferę , która przypomina mi wczesne dzieciństwo. Pierwsza zauważyła mnie pani Halina – żona profesora Zbyluta i on zagadnął: „Przepraszam panią, żona panią poznała, ale ja nie jestem pewny czy pani to pani, bo ja spotkałem taką panią we Wrocławiu…. Czy pani może zajmuje się pacjentami z chorobami nerek?”. Przedstawił się i oczywiście go poznałam. To było takie miłe, takie zupełnie naturalne i właśnie takie krakowskie.
Potem były kolejne spotkania. Pamiętam jak siedzieliśmy w restauracji hotelu Copernicus. Wybrałam to miejsce w centrum Krakowa, w pobliżu Wzgórza Wawelskiego nieopodal mieszkania prof. Twardowskiego. Długo opowiadał o swoim życiu, swoich podróżach i swoich wynalazkach. To on wynalazł przenośną sztuczną nerkę do częstej hemodializy dziennej i nocnej. Był to jeden z jego ostatnich patentów. Rozmawialiśmy o możliwości leczenia bardziej ludzkiego, który ma korzystny wpływ na życie pacjentów. Chodziło o to aby było bardziej fizjologiczne i ułatwiające życie ludziom. Pomysły i jego projekty są wykorzystywane do tej pory w konstruowanych sztucznych nerkach.
Pan Profesor wyjechał z Polski w latach osiemdziesiątych, jak wspominał z powodu braku możliwości leczenia w kraju i trochę z bezsilności. Wówczas ludzie powyżej dwudziestu kilku lat nie mieli w ogóle szans na leczenie. Mało było szpitali z dostępnym oddziałem dializ. Sam tworzył ośrodek w Bytomiu aby leczyć i ulepszać proces leczenia dializami. W Polsce próbował opatentować swoje pierwsze wynalazki. Niestety, nikt tym nie był zainteresowany.
Do Stanów Zjednoczonych wyjechał bo czuł, że tam może realizować swoje pomysły. Rzeczywiście tak się stało i na jego ogromną karierę naukową złożyły się przede wszystkim pionierskie odkrycia sprzętu do dializy. Opatentował ponad 20 wynalazków. Jego maszyny do dializy i cewniki są powszechnie spotykane w szpitalach i stacjach dializ na całym świecie.
Gdy przeszedł na emeryturę przyjechał ze Stanów do Polski, do Krakowa. Przez prof. Zbyluta przebijała troska o ludzi, żeby poprawić im jakość życia. Dlatego tak bardzo życzliwie podchodził do nas. Z chęcią przyjmował zaproszenia na spotkania świąteczne z pacjentami. Przychodził na nie zawsze z takim ciepłem i ciekawością. Starał się nieść optymizm dla pacjentów. Przewidywał, że najpóźniej do 2050 r. nie będzie stacji dializ ponieważ będą nowoczesne sposoby ich zastąpienia. Przez całe swoje życie działał tak aby mieć na względzie pomoc człowiekowi, pomoc pacjentowi.
Prof. Zbylut Twardowski był wizjonerem, którym kierowało dobro pacjenta. To doprowadziło go do stworzenia wielu urządzeń, które poprawiają jakość życia pacjenta dializowanego. Profesor jest osobą o której zawsze będziemy pamiętać.
Iwona Mazur
Założycielka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych
Prezes w latach 2004-2023
Honorowy Członek Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki
Wspomnienie spisała Dorota Ligęza